W listopadzie miał niecałe 3 miesiące teraz jest już prawie dorosłym kotem. Uwielbia wgryzać się w nogawki i wchodzić pod suknie panien młodych na sesjach w studio... a przede wszystkim wyczyszcza parapety z kwiatów ku wątpliwej radości mojej Kasi...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
KATEGORIE ZDJĘĆ
sesja plenerowa
(125)
sesja studyjna
(74)
zdjęcia ślubne
(69)
ślubne zdjęcia
(57)
makijaż
(49)
sesja ślubna
(41)
reportaż
(36)
plener
(30)
sesja portretowa
(28)
portret
(27)
sesja rodzinna
(21)
sesja ciążowa
(18)
sesja mody
(16)
chrzest
(5)
reklama
(5)
sesja reklamowa
(5)
fotoksiążka
(2)
ślub roku
(2)
fotografia reklamowa
(1)
fotoksiążka. album
(1)
zdjęcia studniówkowe
(1)
ślub za granicą
(1)
No i oczywiście, jak to kot, nie mógł tyłka usadzić na gołym blacie. O nie. Musiał na tablecie.
OdpowiedzUsuńUroczy kociak. Kotki mają niesamowitą osobowość i charakterek;) Ale są słodkimi zwierzątkami.
OdpowiedzUsuńNo ja komentarzem odbiegnę od moich damskich poprzedniczek. Kot kotem, ale super jest zobaczyć Twoje stanowisko pracy! :D
OdpowiedzUsuńDo tego powinien jeszcze pożerać muszki, komary i inne "przeszkadzacze" :)
OdpowiedzUsuń